piątek, 3 czerwca 2011

:(((((((((((

ALE BEZ SENSU :(...jedyna osoba na , której mi chyba zależy ma mnie totalnie w dupie .Troche to boli , a nawet bardzo . Nie wiem jak to się wszystko potoczy. Jutro wyjeżdzam , nie będzie mnie cały miesiąc..Nawet nie chciała się pożegnać.No cóż...facet to takie zmienne " coś " bez serca . Przeszła mi chęć na wszystko inne. Czemu jest tak , że tak małymi gestami mozna tak drugą osobe zranić ? Czuje sie jak taka zabawka -,- Za każdym razem , gdy sie zawodze przychodzi mi na myśl " Dlaczego ja to zaczęłam ? " Każdy początek musi mieć swój koniec. Niestety mężczyźni bynajmniej w większości myślą tak ,że można sie nie odzywać , nie pisać , zero kontaktu, a potem ni z tego ni z z owego napisać jak to mu zalezy i sranie w banie... Dziewczyny myślą dosyć w odwrotny sposób.. Bynajmniej na jestem osobą , która dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzi bo poprostu nie umie za drugim razem wrocić do czasu , który był tym dobrym czasem. Jestmi źle , smutno i beznadziejnie -,-. NIEEEEEEEEEE NAWIDZE SERCA , KTÓRE CHODŹ PRZEZ CHWILE POCZUJE SIE POTRZEBNE. 

Byłam dzisiaj u optyka , który stwierdził , że mam alergie co wyjaśniało by moje czerwone oczy :p.Przepisał mi jakieś tam krople . Mam nadzieje ,że będzie dobrze. 
Jutro wyjeżdzamy o 9 do Szczytna musze się wkoncu wyspać bo ten tydzien był wyczerpujący dla mnie... Brak snu , kawa , duuużo kawy , szkoła , oceny . Jestem już tym wszystkim zmęczona... Dzisiaj jeszcze musze żółwiowi wode zmienić bo chomik już załatwiony :) jeszcze dokończyć portfolio tzn . Zmodyfikować, praca na chemie.I będzie gites :D. Dzisiaj dzwoniła do mojej mamy P.K. , która powiedziała mojej mamie jak to ja źle wyglądam . Sińce pod oczami , zmęczenie i takie tam... Tłumaczyłam się ciągle , że zmęczona jestem i wogole ... ,ale ona chyba wychaczyla o co chodzi i zaczęła dzownić do mojej mamy , która dała mi kazanie apropo odzywania i takie tam pierdoły , ale naszczęscie już jest cisza i spokój :) 

Prawdopodobnie jest to mój ostatni post przed wyjazdem bo potem nie będe miała czasu ...
W niedziele chrzciny małej Carli , a z rana wyruszamy na okręcie bo o 10.30 samolot :) .

będe za wami tęsknić ;* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz